Metallica


Piaskowy Człowiek
BACK

Wyklep swoje modlitwy mały
Nie zapominaj mój synu
Uwzględnić w nich każdego
Otulę cię ciepło
Uchronię od grzechu
Aż do przyjścia piaskowego dziadka

Śpij z otwartym jednym okiem
Ściskając mocno poduszkę

Opuść światło
Wstąp w ciemności
Weź mnie a rękę
Do krainy nicości

Coś nie tak, zgaś światło
Ciężkie myśli tej nocy
I nie śnieżnej czystości
Sny o wojnach, sny kłamców
Sny o smoczych ogniach
I rzeczach które gryzą

Śpij z otwartym jednym okiem
Ściskając mocno poduszkę

Opuść światło
Wstąp w ciemności
Weź mnie a rękę
Do krainy nicości

Teraz układam się do snu
Boże zatrzymaj moją duszę
Gdy umrę przed przebudzeniem
Boże weź moją duszę

Cichutko malutki, nic nie mów
I nie zwracaj uwagi na głosy które słyszysz
To tylko besta pod twoim łóżkiem
W twojej szafie, w twojej głowie

Opuść światło
Wstąp w ciemności
Ziarnko piasku

Opuść światło
Wstąp w ciemności
Chwyć mą rękę
Wyruszamy do krainy nicości



Dopóki Śpi
BACK

Gdzie mam zabrać ten swój ból
Biegne ale i tak jest ciągle tuż za mną
Więc rozedrzyj mnie i wylej to ze mnie
W moim wnętrzu są rzeczy które krzyczą
A ból ciągle mnie nienawidzi
Więc trzymaj mnie mocno dopóki nie zaśnie

Jak klątwa, jak zbłądzenie
Nakarmisz raz i już pozostanie
Nadal tkwi
Więc rozedrzyj mnie, ale uważaj
W środku są rzeczy które mają cię za nic
A brud ciągle mnie plami
Więc zmyj go aż będę czysty

To chwyta cię, więc trzymaj się mnie
To brudzi cię, więc trzymaj się mnie
To cię nienawidzi, więc trzymaj się mnie
To cię trzyma, więc ty trzymaj sie mnie
Dopóki śpi

No to powiedz mi dlaczego mnie wybrałeś
Wcale nie chcę twego uścisku
Nie chcę twojej chciwości
Nie chcę tego
A teraz rozedrzyj mnie i wynocha
Już nie możesz nikogo skrzywdzić
Strach ciągle mną trzęsie
Więc trzymaj mnie póki śpi

To chwyta cię, więc trzymaj się mnie
To brudzi cię, więc trzymaj się mnie
To cię nienawidzi, więc trzymaj się mnie
To cię trzyma, więc ty trzymaj sie mnie
Dopóki śpi

Nie chcę tego, nie chcę, nie chcę, nie
Więc rozedrzyj mnie ale bądź ostrożny
Tam są rzeczy które mają cię za nic
Brud ciągle mnie plami
Więc zmyj go aż będę czysty

A teraz rozedrzyj mnie i wynocha
Już nie możesz nikogo skrzywdzić
Nienawiść ciągle mnie kształtuje
Więc trzymaj mnie póki śpi



Ten, któremu także nie przebaczono
BACK

Połóż się obok mnie, powiedz co oni zrobili
Mów słowami, które chcę usłyszeć
Aby moje demony uciekły
Drzwi są teraz zamknięte
Lecz będą otwarte
Jeśli stanowisz prawdę
Jeśli potrafisz zrozumieć mnie
Wtedy ja zrozumię Ciebie

Połóż się obok mnie, pod tym niegodziwym niebem
Czerń dnia, nocne ciemności
Razem dzielimy ten paraliż
Drzwi pozostają uchylone
Ale żadne promienie słoneczne nie dostają się do środka
Czarne serce rani się do większej ciemności
Lecz światło słońca nie przedostaje się tu
Nie, światło słońca nie przedostaje się tu
Nie, słońce nie świeci...

To co czuję, to co znam
Przewróć stronice, porusz kamień
Za drzwiami,
Czy mam otworzyć je dla Ciebie

To co czuję, to co znam
Chory i zmęczony, stoję samotny
Czy będziesz tam
Bo ja jestem tym, który na Ciebie czeka
Czy i Tobie także nie wybaczono?

Połóż się obok mnie
To nie będzie bolało, przysięgam
Ona kocha, nie kocha
Lecz nigdy nie pokocha ponownie
Leży obok mnie,
lecz będzie tam gdy odejdę
Czarne serce rani się do większej ciemności
Tak ona tam będzie gdy odejdę
Tak, ona tam będzie gdy odejdę na wieki
Na pewno tam będzie...

To co czuję, to co znam
Przewróć stronice, porusz kamień
Za drzwiami
Czy mam otworzyć je dla Ciebie

To co czuję, to co znam
Chory i zmęczony, stoję samotny
Czy będziesz tam
Bo ja jestem tym jedynym, który na Ciebie czeka
Czy Tobie także nie wybaczono?

Połóż się obok mnie, powiedz co uczyniłem
Drzwi są zamknięte, tak jak twoje oczy
Ale teraz już dostrzegam słońce, teraz dostrzegam je
Tak teraz je dostrzegam

To co czuję, to co znam
Przewróć stronice, porusz kamień
Za drzwiami
Czy mam je dla Ciebie otworzyć

To co czuję, to co znam
Chory i zmęczony, stoję w osamotnieniu
Czy będziesz tam
Bo ja jestem tym, który czeka
Tym, który na Ciebie czeka...

To co czuję, to co znam
Przewróć stronice, porusz kamień
Za drzwiami
Czy mam je dla Ciebie otworzyć
(Więc zwę Cię "Ten, Któremu Nie Wybaczono")

To co czuję...
To co znam...

Biorę ten klucz (nigdy wolny...)
I pogrzebię go (nigdy ja...) w Tobie
Bo Tobie także nie wybaczono

Nigdy wolny...
Nigdy ja...
Bo tobie także nie wybaczono...



Smutne Ale Prawdziwe
BACK

Hej, jestem twoim życiem
Jestem tym który cie tam zabierze
Hej, jestem twoim życiem
Jestem tym któremu na tobie zależy
Oni, oni zdradzą
Ja jestem teraz twoim jedynym prawdziwym przyjacielem
Oni zdradzą, a ja jestem tam na zawsze
Jestem twoim snem, sprawiam że istniejesz
Jestem twoimi oczami
Gdy musisz kraść
Jestem twoim bólem
Gdy nic nie czujesz

Smutne ale prawdziwe
Jestem twoim snem, zabłąkanym umysłem
Jestem twoimi oczami
Gdy jesteś daleko
Jestem twoim bólem
W dniu zapłaty

Wiesz, to jest smutne ale prawdziwe
Ty, ty jesteś moją maską
Ty jesteś moją osłoną, moim schronieniem
Ty jesteś moją maską
Ty jesteś tym krórego winią
Wykonaj moją pracę
Zrób moją brudną robotę, koźle ofiarny
Dokończ me dzieła bo jestes tym za kogo się wstydzą
Jestem twoim snem, sprawiam że istniejesz
Jestem twoim wzrokiem
Gdy musisz kraść
Jestem twoim bólem
Gdy nic nie czujesz

Smutne ale prawdziwe
Jestem twoim snem, zagubionym umysłem
Jestem twoim wzrokiem
Gdy jesteś daleko
Jestem twoim bólem
W dniu zapłaty
Wiesz to jest smutne ale prawdziwe

Nienawiść, Ja jestem twoją nienawiścią
Jestem nienawiścią gdy potrzebujesz miłości
Płać, płać cenę, bo nic nie jest za darmo
Hej, jestem twoim życiem
Jestem tym który wziął cie tu
Hej, jestem twoim życiem i już mi nie zależy
Jestem twoim snem, sprawiam że istniejesz
Jestem twoimi oczami
Gdy musisz kraść
Jestem twoim bólem
Gdy nic nie czujesz

Smutne ale prawdziwe
Jestem twoją prawdą, głoszącą kłamstwa
woim alibi
Tkwię w środku
Otwórz oczy
Jestem tobą
Smutne ale prawdziwe

Powrót